Malo jednego zycia na poznanie tajnikow tylu religii! Ja wole raczej zaglebic sie w jedna rzecz na dobre niz liznac 50 innych
Zamiast czytac beletrystyke wolalem czytac porzadnie Biblie. Zamiast poznawac religie spoza mojego kregu kulturowego, poznawalem te najblizsze, zwlaszcza moja
Ale chetnie dowiem sie czegos wiecej o jodze. Z powyzszego przedstawienia wydaje sie wcale godna dzialalnoscia ducha i ciala. Gorliwy wysilek, skupienie na Bogu, prawda... Jakbym to juz gdzies slyszal... Gdzie wiec to zagrozenie? Bluznienie Najswietszej Panience? Wydaje mi sie, ze gdy powstawala joga Najswietszej Panienki nie bylo jeszcze na swiecie.
Ale co sie tam bede czepial szczegolow. Generalnie i historycznie patrzac kazda religia (i okolice, bo czy joga jest religia?) byla zagrozeniem dla innych religii. Kazda religia zblizala sie wlasnymi metodami do "absolutu" i nie mogla zniesc konkurencji. Stad wojny religijne. W tym kontexcie joga jest oczywiscie zagrozeniem dla katolicyzmu.
We wspolczesnym malym swiecie religie zaczynaja powoli patrzec na siebie (wzajemnie) inaczej. Nie jako na smiertelnego wroga i przeciwnika ale jako przyjaciela z ktorym mozna wspolnie isc do wspolnego celu. Ale, ze pierwiastek ludzki jest tu przewazajacy, bedzie to proces baaaardzo powolny, ktory wyprzedzony zostanie zapewne globalnym deizmem/ateizmem.